poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Wakacje czas zacząć :-)

Juuuupi! Udało się :-) Jesteśmy nad "modziami" jak to mówi Mania :-) a konkretniej we Władysławowie.

Bałam się podróży ale było super. Wyjechaliśmy o 4.30 rano z nadzieją, że Mania prześpi przynajmniej połowę drogi. Spała, owszem ale tylko do 5.00, a na miejsce dojechaliśmy o 9.30. Dzielna nasza dziewuszka tylko troszkę marudziła - ostatnie pół godziny. Wcześniej, mimo zmęczenia grzecznie siedziała w foteliku, śmiała się, bawiła, umilała nam podróż swoimi monologami:
- cio tu maś? cio tu maś Majeka? Nić
:-D :-D
Kochany dzieciak :-*:-*:-*:-*

Teraz Młoda słodko śpi a później będziemy szukać atrakcji :-)

Życzcie nam słońca bo dziś jest go jak na lekarstwo.

Pozdrawiamy z Władka :-D

niedziela, 24 sierpnia 2014

Zawsze tak jest!

Planowaliśmy wyjazd nad morze. Jutro. Zamówiliśmy kwaterę, już prawie jesteśmy spakowani i doczekać się nie możemy kiedy wyruszymy.

Wiem, wiem, pogoda nie zapowiada się najciekawiej ale to nic. Chcemy odpocząć, oderwać się od codziennej rutyny, zaczerpnąć świeżego, morskiego powietrza. No zmienić coś po prostu. A że urlop mój M. już drugi raz dostaje pod koniec sierpnia to innego terminu na wyjazd nie mamy.

Planowaliśmy.
Tylko że obawiam się, że nasze plany spełzną na niczym.

Maja wstała dziś rano jakaś ciepła, rozpalona. Czoło gorące, policzki czerwone. Ma temperature, myślę...

Mierzę jednym termometrem...36.4, drugim...36.9, trzecim...35.8. Gdybym miała czwarty też pewnie bym zmierzyła bo oczom własnym nie wierzyłam. Temperatury Maja nie miała. Na szczęście :-)

Tylko co to cholera jest? Pobiera ją coś? Jest gorąca a nie ma temperatury? Dziwne nie?

Jechać czy nie jechać? Oto jest pytanie :-)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Idealna niania

Miałam opisać nasze poszukiwania idealnej niani prawie miesiąc temu ale ... no wyszło, jak wyszło i opiszę dzisiaj :-)

Zaczęliśmy od umieszczenia ogłoszenia na jednym z darmowych portali internetowych. Niemal od razu rozdzwonił się telefon. Serio, nie sądziłam, że aż tyle osób szuka pracy w charakterze opiekunki do dziecka albo pracy w ogóle - jakiejkolwiek. Mnóstwo kobiet "odpadło" (ale to strasznie brzmi!) już na etapie rozmowy telefonicznej.
Dziewiętnastolatkom (a tych było najwięcej) od razu dziękowałam - nie wiem czy taka młoda osoba, od razu po szkole, dobrze zajęłaby się Manią.
Starsze panie rezygnowały same, dowiedziawszy się, że mieszkamy na 4 piętrze bez windy.
Był też jeden pan, właściwie chłopak - 29 lat, podobno z doświadczeniem. Hm... dyskryminacja? Chyba tak. Ale nie zostawiłabym mojej córci sam na sam z zupełnie obcym facetem w domu. Wyobraźnię mam zbyt wybujałą a sytuacji nie polepsza fakt, że pracuję w instytucji zajmującej się zwalczaniem przestępczości i różnych rzeczy się naczytałam...

Ostatecznie umówiłam się z pięcioma paniami. Tylko jedna z nich nie wzbudziła mojej sympatii. Nie zapytała nawet jak dziecko, którym miałaby się zajmować ma na imię. Interesowało ją jedynie czy ABY NAPEWNO śpi w dzień trzy godziny.

Ostatecznie wybraliśmy panią około 50 letnią, która dwa lata zajmowała się dziewczynką dwa bloki dalej. Oczywiście skontaktowałam się z mamą tej dziewczynki. Powiedziała że była bardzo zadowolona z Pani Joli i szczerze ją poleca. Mam nadzieję, że dokonaliśmy dobrego wyboru...wszystko okaże się w połowie września :-)