wtorek, 29 kwietnia 2014

Miś - słowo na dziś :-)

Mania przechodzi fascynację misiami. Wszystkimi-dużymi, małymi, zobaczonymi w telewizji, na bilboardzie albo w książeczce. Na widok każdego z nich piszczy mniej więcej tak: "iiiiiiiiiiii" a później rozmawiamy:
- Miiiiiś (oryginalne brzmienie)
- Tak Maniu, tam jest miś/ to jest miś)
- Miiiiiś
- Tak Maniu, tam jest miś/ to jest miś)
- Miiiiiś
- ......
I tak kilkanaście, kilkadziesiąt(!) razy :-)
A dziś dodatkowo zakochała się w Misiu z bajki o dużym niebieskim domu, czy jakoś tak, na Mini mini. Miłością ogromną. Tak wielką, że gdy powiedziałam jej że Miś już idzie spać to....popłakała się.... :-)

Drugą ukochaną "postacią" jest rybka Mini Mini. Od wczoraj. Kiedy przyszła noc i pora snu, Mania usypiana jak zawsze bez problemów w naszej sypialni, zaczęła mówić: "Piii, piii" (czyt. śpi), pokazywać ręką na salon i płakać kiedy nie wiedzieliśmy o co jej chodzi. No więc ciekawi czego chce, poszliśmy do tego salonu, gdzie akurat przypadkiem na ekranie telewizora spała rybka Mini Mini (było już po 21). Nie wyłączyliśmy po obejrzeniu "Misia...".
Co zrobiła Mania? Popatrzyła chwilę na rybkę, porozmawiała:
-Mnimni
- Tak Kotku, to rybka Mini Mini. Rybka śpi.
- Piii
- Tak rybka śpi. Ty też się przytul i śpij.
Przytuliła się i po kilku minutach już była w objęciach Morfeusza :-)

Pomysłowa gaduła <3
Pozdrawiamy

niedziela, 27 kwietnia 2014

Nie ma lekko...

Mamy w domu małego chodziarza :-) Niby pierwsze kroczki postawiła kilka dni przed roczkiem, ale dotąd najchętniej chodziła za ręce, a jeśli sama to trzeba było ją ubezpieczać bo upadała bezwładnie na plecy. Od piątku to się zmieniło :-)

Mania chodzi prawie przez cały dzień, z przerwami na spanie i jedzenie :-) no fajnie, dumna z niej jestem :-)
Ale jest też druga strona medalu... wejdzie dosłownie wszędzie i wszystkiego chce dotknąć. Dosięga blatu w kuchni, więc czas się przyzwyczaić żeby nie zostawiać blisko brzegu noży, widelców, szklanek. A najlepiej nie zostawiać niczego! Bo wszystko równie mocno interesuje Manię....

Nie mam pojęcia czy ma to związek z nauczeniem się sztuki chodzenia, ale od kilku dni Mania ma ogromne problemy ze spaniem. Tzn. my mamy problem z jej spaniem...w ciągu dnia najlepiej by nie spała. Powiecie: to niech nie śpi! Ok ale ona już w okolicach południa słania się na nogach, popłakuje, marudzi i chce nie wiadomo czego. Śpiąca jak cholera. Ale co z tego, skoro nie chce zasnąć? W łóżeczku nie, w naszym łóżku nie, przytulona nie, na rękach też źle. Wieczorem podobnie.... Jak już uda mi się ją spacyfikować to sama ledwo żyję :-(

Ale co tam, dam radę, kto jak nie ja :-) A w nagrodę dostanę przesłodki uśmiech albo jeszcze słodszego, mokrego buziaka :-)

czwartek, 24 kwietnia 2014

Urlopy

Mania mnie rozpieszcza, pospałyśmy sobie do 8.30 z tylko jedną pobudką w nocy :-) Rano przytulaski w naszym łóżku, potem nocniczek, ubieranie, śniadanie, spacer, obiad, spacer, kąpanie i spanie. W międzyczasie zabawa, ewentualnie jakieś wyjście do znajomych. I tak właściwie upływa nam każdy dzień. Ktoś powiedziałby: motononia. Nie, nie, nie! Z Maniusią każdy dzień jest inny, wyjątkowy, nie ma dwóch takich samych :-)

Nie wyobrażam sobie jeszcze zostawić Mani z kimś obcym, więc do końca września mam zaległy urlop wypoczynkowy plus 3 miesiące wychowawczego. Pod koniec wakacji zaczniemy myśleć co dalej...w tej chwili mamy z tym problem...
Niby Niani byśmy nie chcieli, bo obca, bo nie wiadomo jak zajmie się Manią, bo ... kosztuje. Babcia? Jedna pracuje, druga...nie chcemy żeby zajmowała się Manią bo jest dosyć specyficzna. Chce dla Mani i dla nas dobrze ale nie toleruje kiedy ktoś ma inne zdanie niż ona. A ja jednak chciałabym żeby osoba opiekująca się moim dzieckiem respektowała moje zdanie. Z Drugą Babcią chyba się nie dogadamy, Ona będzie się obrażać, my denerwować. Ma to sens? Chyba nie bardzo...
Ja do pracy muszę już wrócić, bo niby nie robili mi wymówek z powodu wychowawczego ale wiadomo jak jest.

Pocieszam się, że mamy jeszcze kilka miesięcy na podjęcie decyzji. i ewentualne znalezienie odpowiedniej osoby do opieki nad Maniurą....



środa, 23 kwietnia 2014

Wycieczka

Dziś pobudka o 7.30 radosnym "kuku!" :-) Bo pisałam już że Mania gada jak najęta? No właśnie, gdy zacznie zaraz po przebudzeniu to mówi do wieczora, czasem nawet przez sen :-) 

Wiele osób mi nie wierzy że Mania tyle mówi, bo w końcu ma tylko rok. Zresztą ja sama pewnie też pewnie nie za bardzo bym wierzyła w takie opowieści gdybym nie miała swojej Gadułki :-) A tymczasem, aż ciężko zapamiętać wszystkie słówka, które wypowiada. Dlatego też założyłam na blogu stronkę pod tytułem "Mania mówi", gdzie będę dopisywać nowe słowa, ale tylko takie, których znaczenie Mania zna i używa w odpowiednim kontekście. Bo generalnie powtórzy chyba wszystko - oczywiście w swoim języku :) 

Fajny dziś był dzień :) Przed południem wsadziliśmy śpiącą Manię w fotelik samochodowy i ruszyliśmy do mojej przyjaciółki, której kilka tygodni temu urodziła się córeczka - ok 70 km w jedną stronę. Mieliśmy nadzieję, że będzie spała do końca trasy, ale niestety, nie tym razem...obudziła się już po jakichś 15 minutach. Dzięki Tacie, który siedział z tyłu i zabawiał (tak, tak, ja prowadziłam bo mam chorobę lokomocyjną i nie bardzo mogę schylać się ciągle do dziecka) Mania grzecznie dotrwała do końca podróży. Myślałam, że będzie zachwycona Malutką, bo bardzo lubi dzieci, ale gdy pokazywałam jej Igusię nie reagowała wcale, jakby nie wiedziała że to "dzidzi". Natomiast kiedy chwilę później pokazałam jej zdjęcie Maluszka to aż piszczała z radości i krzyczała "dzidzi, dzidzi!". He he śmiesznie to wyglądało :)

Jak patrzyłam na Igusię, to próbowałam sobie przypomnieć jaka była Mania gdy miała trzy tygodnie i wiecie co? Nie pamiętam... serio! Ten czas tak szybko leci i pamięć jest tak zawodna, że wydaje mi się, że Mania nigdy nie była AŻ taka malutka ;)

Maniusi w całej wyprawie najbardziej spodobał się...balkon :) - nasz chyba jej aż tak bardzo nie interesował nigdy. Mogłaby tam spędzić całą wizytę :). Na szczęście Tata ciągle z nią chodził, więc ja na spokojnie mogłam wypić kawę i nagadać się trochę z przyjaciółką :)

I jeszcze opiszę Wam taką sytuację:
Wyszliśmy we czworo + dzieciaki na spacer. Mania w spacerówce grzecznie (jeszcze) siedzi i w pewnym momencie Kolega chciał dać jej coś czym nie powinna się bawić, więc ja odruchowo lekko podniesionym głosem powiedziałam: "Mania! Nie wolno!"  
Mania zaczęła tak płakać, jakbym co najmniej lanie jej sprawiła, chlipała, szlochała, itp. Tak ją uraziło, że zwróciłam jej uwagę przy "obcych"? W domu jakoś nie reaguje wcale, a nieraz zdarzy mi się nawet krzyknąć kiedy widzę że chce zrobić coś dla niej niebezpiecznego. 
Wrażliwa taka czy co? :)


wtorek, 22 kwietnia 2014

W czapce czy bez czapki?

Dziś przed południem było u nas ok. 20 stopni w cieniu, słoneczko świeciło, wiał lekki wietrzyk i aż chciało się żyć...Tym bardziej że Mania wstała o 8.30 :-) Co prawda miała dwie krótkie pobudki ale często bywa gorzej.

Korzystając z pięknej pogody wyszłyśmy na spacer niedługo po śniadaniu. Spotkałyśmy się z Ciociami, które mają synków w wieku Mani i ogólnie było fajnie i miło ale...

Ale chłopcy byli w czapkach a Mania bez. I tu zaczął się problem...Mamuśki naskoczyły na mnie, że jak to? Dopiero ma rok i bez czapki? I uszy odsłonięte? Zaraz będzie miała zapalenie ucha! Miały full argumentów dlaczego Mania NIE POWINNA chodzić bez czapki. Ja tylko jeden - bo jej też jest gorąco tak jak nam. A my czapek nie nosimy. Muszę tylko kupić jej jakiś cienki kapelusik żeby chronił jej głowę przed zbyt silnymi promieniami słonecznymi. Chociaż wątpię czy będzie chciała w nim chodzić. Nie lubi mieć na głowie spinek, opasek, itp. Czapkę jako tako tolerowała bo była zawiązana pod brodą i Mania nie dała rady jej zdjąć :-)

A Wy? Jakie macie zdanie? W czapce czy bez czapki?

Poznajcie ją :)

MANIA<3

Od urodzenia nie była Mała - 3600 gram i 58 cm :-). Już po miesiącu "osadziła się" na 95 centylu i tak jej zostało :) teraz po roku życia mierzy już ok 86 cm i waży ok 12 kg. Jest co kochać :)

Gaduła jest niesamowita:) Buzia nie zamyka jej się od samego rana do wieczora, z przerwą na jedną drzemkę - podobno po mamie i chrzestnej. Lubię kiedy Ona tak mówi, mówi, mówi, mam wtedy wrażenie że jestem w stanie dogadać się z nią w każdej kwestii. No i po cichu mam nadzieję, że jej nie przejdzie i za jakieś pół roku nie będę musiała zgadywać czego chce w danej chwili tylko przyjdzie i sama mi o tym powie.
Tak, tak, przyjdzie...bo już zaczyna dreptać. Narazie baaardzo niepewnie i z rączkami wyciągniętymi przed sobą ale jednak :) Tylko czekam na chwilę kiedy Mania kategorycznie odmówi  siedzenia w wózku na spacerach...chyba od noworodka nie lubiła tego środka lokomocji. Teraz to już nie taki problem, ale wtedy...ojj dała nam nieźle popalić. Dziś pozwoliliśmy jej chwilkę pochodzić przed blokiem i co? Efekt był taki, że wracała do domu z płaczem, niesiona na rękach - bo o wózku już nie było oczywiście mowy.

A jak Wam minęły Święta? My całe dwa dni spędziliśmy gdzieś :-) Było fajnie, trochę posiedzieliśmy, pogadaliśmy, pospacerowaliśmy bo i pogoda dopisywała. Ale prawdę mówiąc dobrze że już się skończyły bo jestem bardziej zmęczona niż przed. Mania też. Tak szalała, że zapominała i o spaniu, i o jedzeniu. A do domu wróciła całkiem odmieniona. Jednak weekend z Dziadkami zrobił swoje :-/ Teraz chciałaby tylko żeby ją nosić, nosić, nosić i jakoś przestała przyjmować do wiadomości, że tym czy tamtym nie wolno jej się bawić. Wszak u Dziadków można wszystko :-).Pewnie przez kilka kolejnych dni będę musiała ją powoli "przestawić" na nasz zwykły tryb życia. Ale nic to, damy radę :-)

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

No to zaczynamy!

To będzie taki mój Mini Dziennik :)
Chyba pozazdrościłam Mamom, które prowadzą bloga i opisują w nim codzienność ze swoimi pociechami. Stwierdziłam, że to będzie świetna pamiątka zarówno dla mnie jak i dla Mani.

Mania ma już ROK. Hmmm...jak to poważnie brzmi :). No właśnie, Mania ma rok, a ja właśnie zdałam sobie sprawę, że zapominam powoli jaka była kiedy była noworodkiem, gdy skończyła dwa miesiące, cztery... I oto drugi powód, dla którego zdecydowałam się zacząć przygodę z blogowaniem....

No to ZACZYNAMY!!!