sobota, 13 września 2014

Życie lubi płatać figle, ludzie też...

Pisałam, że znalazłam opiekunkę dla Mani? Tak, znalazłam. I w piątek się okazało, że już jej nie mam.

Przed południem zadzwoniła do mnie opiekunka, która już w poniedziałek miała przyjść "zapoznawać" się z Manią. Chciała się spotkać ale nie było nas w domu więc przez telefon poinformowała mnie, że dostała jakąś ofertę z PUP i jeśli odmówi to ją wyrejestrują i nie będzie miała ubezpieczenia, więc ... rezygnuje z "pracy" u nas.

Super nie?! Oczywiście pierwsza moja reakcja - płacz. Chyba z bezsilności i złości. Później telefon do męża i pytanie: co dalej skoro za dwa tygodnie wracam do pracy?

Na szczęście jedna z Pań które u nas były nie znalazła innej pracy i zajmie się Manią. Co prawda nie zrobiła na mnie tak dobrego wrażenia jak tamta, ale zwyczajnie nie mam wyjścia. Zaufać muszę...

Trzymajcie kciuki proszę, żeby już nic się nie posypało...

2 komentarze:

  1. :( Trzymam kciuki. A może i lepiej, że teraz zrezygnowała niż po tygodniu czy miesiącu, jak Mania by już się przyzwyczaiła. Ta niania na pewno będzie dobra dla Mani

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj Kochana dalej bo dziś okazało się że wcale nie jest taka fajna jak zaprezentowała się na rozmowie...szukam dalej wobec tego :-(

      Usuń